poniedziałek, 29 sierpnia 2016
Od Mesainne cd. Modern Polar'a
Ten mały był... dziwny? Nie... Inny?,,Po prostu jest młody" skarciłam się w myślach. ,,Zazdrościsz mu młodości?" Parsknęłam ze złością. Czasem aż trudno uwierzyć, że ten szyderczy głosik w głowie jest mój.Człowiek lekko puknął mnie bacikiem. Znałam ten znak. Moja pani (nazywam tak jeżdżącą na mnie zazwyczaj dziewczynę) często go używała. ,,Skup się Mesainne". Co tym razem zrobiłam za wolno?Temu jeźdźcowi najwyraźniej nie chodziło jednak o szybkość wykonania polecenia. Co chwila powtarzał ten sygnał, jakby chciał powiedzieć ,,Robisz to źle" i dawał mi to samo dziwne polecenie. ,,O co mu cho-dzi?" myślałam w rytm własnych kroków.On ciągle chciał ode mnie czgoś, do czego nie przywykłam, bo moja pani rzadko kazała mi to robić i nigdy nie dawała tylu nieużywanych zbyt często poleceń tuż po sobie. Prawie cały trening przekłusowałam, nie było nawet fule galopu, tylko rzadkie przejścia do stępa. Kiedy w końcu zeszłam z placu byłam mokra od potu.Mężczyzna kazał mi się zatrzymać przy padoku z tym skarogniadym ogierkiem. Rozmawiał z kimś. Zdołałam wychwycić słowa ,,sprawdziłeś", ,,Lisa" i ,,piaff". Nie przysłuchiwałam się uważnie, bo podbiegł do mnie ten źrebak, Modern i zapytał:- Co masz na sobie? - miał sporo ponad rok i był niezwykle ciemny.- To siodło - odparłam zmęczonym głosem.- Dlaczego jest takie ciężkie? Chcą cię spowolnić? Co robiłaś? - wyrzucał z siebie ciąg pytań.Uśmiechnęłam się lekko.- Nie jestem aż tak szybka. To siodło.. - co to było za słowo? - ujeż.. dżeniowe. Chodzę właśnie w.. ujeżdżeniu.Zaczął coś mówić, ale człowiek rozmawiający z tym trzymającym mnie rzekł:- Uważaj. To ogier. Ten szatan, co przyjechał do nas dzisiaj.A drugi mężczyzna pożegnał się i ruszył ze mną w stronę stajni.- Opowiesz mi o tym wszystkim? - zawołał jeszcze Modern Polar, a ja odpowiedziałam mu życzliwym uśmiechem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz